Chociaż na spotkania z naszym zespołem w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej będziemy musieli jeszcze poczekać, nie zapominamy o koszalińskich szczypiornistkach. Tym razem rozmawialiśmy z Paulą Mazurek.
- Przedłużyłaś niedawno kontrakt z koszalińskim zespołem. Co sprawiło, że postanowiłaś kontynuować karierę właśnie w Koszalinie?
Paula Mazurek: Czuję się naprawdę dobrze w koszalińskim zespole, ponadto uważam, że drzemie w tej drużynie duży potencjał, dlatego postanowiłam zostać na jeszcze jeden sezon.
- Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką ręczną?
P.M.: Tak naprawdę trafiłam do zespołu zupełnie przez przypadek. Koleżanka z klasy w szkole podstawowej namówiła mnie, żebym jej towarzyszyła na treningu, gdy otworzono sekcję piłki ręcznej.
- Od 2013 roku jesteś regularnie powoływana do reprezentacji Polski w piłce ręcznej plażowej i odnosisz z nią sukcesy. Gdybyś musiała wybrać – piłka ręczna na piasku lub piłka ręczna w hali to jaką decyzję byś podjęła?
P.M.: Na szczęście udaje mi się pogodzić grę w hali z plażówką i nie chciałabym wybierać, ponieważ obie dyscypliny to moje pasje. Gdy kończy się sezon w hali, zaczynają się rozgrywki plażowe, więc udaje mi się wszystko pogodzić.
- W sezonach 2017/2018 i 2018/2019 zdobyłaś wraz z koszalińską drużyną brązowe medale mistrzostw Polski. Tytuł brązowych medalistek było łatwiej wywalczyć czy obronić?
P.M.: Myślę, że trudniej było wywalczyć medal, ponieważ walka o brąz toczyła się do ostatniego meczu. Natomiast w poprzednim sezonie medal wywalczyłyśmy już na parę kolejek przed zakończeniem ligi.
- Co dodaje Ci sił przed meczem?
P.M.: Lubię być dobrze przygotowana do każdego spotkania, dlatego koncentracja na konkretnych zadaniach i celach na najbliższy mecz jest dla mnie bardzo ważna.
- W czasie wolnym jesteś typem domatorki, która lubi zaszyć się pod kocem z kubkiem herbaty i dobrą książką czy roznosi Cię energia?
P.M.: Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ lubię aktywnie spędzać czas, ale także cenię sobie spokój i dobrą książkę.