Po dobrej pierwszej połowie, skuteczności zabrakło w drugiej części spotkania szczypiornistkom Młynów Stoisław Koszalin. W meczu 19. serii PGNIG Superligi uległy na swoim parkiecie drużynie MKS Perła Lublin 22:30.
– Na początku potrzebowałyśmy trochę czasu żeby się obudzić. Natomiast w drugiej połowie zagrałyśmy tak jak chcemy grać i miejmy nadzieję, że tak będzie przez cały czas. Muszę jednak przyznać, że koszalinianki to dla nas ciężkie przeciwniczki i zawsze niełatwo nam się gra na tym trudnym terenie – mówiła po spotkaniu Patrycja Królikowska, reprezentująca barwy MKS Perła Lublin.
Niekwestionowanymi faworytkami spotkania były szczypiornistki lubelskiej Perły, czyli aktualne mistrzynie kraju, które są na wysokiej, trzeciej pozycji w tabeli. Koszalinianki, znajdujące się niżej w klasyfikacji, bo na 5. miejscu postawiły jednak rywalkom trudne warunki. Warto zaznaczyć, że od pierwszych sekund dobrze prezentowały się bramkarki obu ekip: Oleksandra Krebs oraz Weronika Gawlik. Pierwsza bramka należała do miejscowych. Z rzutu karnego zdobyła ją Anna Mączka, ale „Biało-zielone” nie musiały długo czekać na odpowiedź gości (2. min – 1:1). Przez kolejne minuty zespoły toczyły zaciętą, wyrównaną walkę i mylił się ten, kto twierdził, że lublinianki przyjechały do Koszalina po łatwe zwycięstwo. Gospodynie mimo braku kontuzjowanych: Iulii Andriichuk, Julii Zagrajek oraz Dominiki Grobelskiej, po ośmiu minutach prowadziły 4:2. Przyjezdne odrobiły straty (17. min – 6:6), ale chwilę później sędzia odesłał na ławkę Jaqueline Anastacio. Przed koszaliniankami pojawiła się zatem szansa na odbudowanie roztrwonionej wcześniej przewagi. Okazji nie udało im się jednak wykorzystać. Zacięta i emocjonująca rywalizacja trwała w najlepsze aż do przerwy. Remisem 11:11 zakończyła się pierwsza połowa spotkania.
Po zmianie stron boiska przyjezdne postawiły na mocną obronę, która okazała się sporym problemem dla „Biało-zielonych”. Tymczasem mistrzynie Polski wykorzystywały gorsze momenty w ekipie gospodyń, tworząc sobie dość bezpieczną przewagę (39. min – 17:12). Problemy pojawiły się gdy na ławkę powędrowała Jaqueline Anastacio. Wtedy swoją karę dwóch minut odbywała już Marta Gęga. Drużyna Perły przez niespełna minutę musiała grać więc w podwójnym osłabieniu. Koszaliniankom nie udało się jednak znacząco zmniejszyć różnicy w tym czasie, tym bardziej, że po chwili liczba zawodniczek na boisku się wyrównała, kiedy dwiema minutami została ukarana Hanna Rycharska. Kwadrans przed zakończeniem rywalizacji drużyna gości się „rozhuśtała” i zaczęła zwiększać prowadzenie (54. min – 26:19). Natomiast koszaliniankom brakowało nieco skuteczności, poza tym sporym utrudnieniem okazała się dla nich niezawodna w bramce Weronika Gawlik.
– W pierwszej połowie grałyśmy zespołowo i nie popełniałyśmy własnych błędów. Z kolei w drugiej być może za szybko chciałyśmy zdobywać bramki. Pojawiło się zbyt wiele strat, zgubiłyśmy trochę piłek, z czego poszły bardzo łatwe kontry i myślę, że przez to przegrałyśmy. Uważam, że gdyby nie nasze błędy w drugiej połowie, podobnie jak w pierwszej, nawiązałybyśmy z rywalkami równorzędną walkę – mówiła po meczu Paula Mazurek, reprezentująca barwy Młynów Stoisław Koszalin.
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Oleksandra Krebs, Natalia Filończuk – Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek 4, Anna Mączka 6, Gabriela Haric 3, Natalia Volovnyk 1, Emilia Kowalik, Hanna Rycharska 3, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 2, Martyna Borysławska 2, Daria Somionka 1.
Skład i bramki MKS Perła Lublin: Weronika Gawlik, Paulina Wdowiak, Marina Razum – Magda Balsam 1, Joanna Szarawaga, Natalia Vinyukova, Dominika Więckowska 1, Marta Gęga 7, Patrycja Królikowska 5, Andrijana Tatar 3, Dagmara Nocuń 1, Jaqueline Anastacio 3, Natalia Nosek 2, Joanna Gadzina 1, Aleksandra Rosiak 3, Kinga Achruk 3.